Nidzicki Zamek
Zwiedzając miasto i powiat Nidzicę poznasz kilkusetletnią historię i dziedzictwo kulturowe: Prusów, Sasinów, Jadźwingów – Getów, Zakonu Najświętszej Marii Panny Narodu Niemieckiego znanego jako Zakon Krzyżacki, Księstwa, Królestwa Pruskiego i Cesarstwa Niemieckiego oraz ponad 70 letnią historię polskości tej ziemi. Na wzgórzu zamkowym stał drewniany gród Prusów, który nazywał się Naito. Gród ten zajęli Krzyżacy, którzy w odległości 3 mil na zachód w m. Turowo wybudowali kościół w latach 1235 – 38. Nidzica nazywana przez kilkaset lat Neidenburg otrzymała prawo lokacyjne 7 grudnia 1381roku od Wlk. Mistrza Zakonu Winricha von Kniprode. Pierwsza wzmianka historyczna o obronnej drewnianej warowni na fundamentach z kamienia polnego zbudowanej na wzgórzu nad rzeką Neide jest z 1240 r. Potwierdzają to polskie badania archeologiczne datując twierdzę na ok. 1266 rok. Druga przekaz o kamiennej twierdzy obronnej jest z 1310 roku. Natomiast w latach 1359 –1370/80 powstał ten zamek. Pierwszy dokument o zamku Neidenburg jest z 1376 r. Zamek ten jest najwybitniejszym dziełem późnego średniowiecznego budownictwa obronnego Zakonu Krzyżackiego, z charakterystyczną wschodnią ścianą zabudowaną dwiema potężnymi wieżami obronnymi, po środku ze zbudowanym budynkiem mieszkalnym wraz z główną bramą zamku w wysuniętym ryzalicie. Wygląd zamku wzbudzał zazdrość nie tylko u Panów Pruskich jak nazywali siebie Krzyżacy, ale również u sąsiednich Mazowszan. Zazdrość w języku niemieckim brzmi – neiden, gród – Burg. Razem te słowa to Neidenburg, tj. taki gród – zamek wzbudzający zazdrości. Podczas I wojny światowej już od 1916 roku w ramach akcji „Osthilfe” partnerskie miasto Kolne – Kolonia czynnie uczestniczyło w odbudowie i rozbudowie Neidenburga, który 22 sierpnia 1914 roku ostrzałem artyleryjskim zniszczyła w ok. 50% rosyjska armia. Miasto też wzbudzało zazdrość swym nowoczesnym na ówczesne czasy wyglądem. Jednak po zajęciu go bez walki w styczniu 1945 roku czerwonoarmiści je spalili, w co najmniej 60% a resztę zniszczeń dokonali polscy szabrownicy zza miedzy. Na dziedzińcu spalonego zamku w dniu 8 maja 1945 roku, leżało siedem niepogrzebanych ciał. Fakt ten wspominają Polacy wysiedleni z Wołynia, których pociągiem po szerokich torach przywieziono do Neidenburga, dzisiejszej Nidzicy, gdyż dalej tj. do Allensteinu – Olsztyna tory były zabrane i wywiezione, jako zdobycz wojenna do ZSRR. W zamku współcześnie mieści się regionalne muzeum, biblioteka miejsko-gminna i administracja NOK, hotel i restauracja. Ferdynand Adolf Gregorovius napisał o zamku wiersz, który w tłumaczeniu mazurskiego poety, pisarza i publicysty Erwina Kruka brzmi:
„Zamek w Nidzicy” Stary gród nad Nidą, Ojczyzny radość i duma, opiewać bym chciał.
Ja jestem z jego wieży sokołem, co wczas burzy uleciał w daleki świat.
Natomiast F. A. Gregorovius swój wiersz „Schloss Neidenburg”
skończył dziecięcymi marzeniami.
„Krzyżacki zamek w Nidzicy”
Stary gród ze wzgórza nad Nidą, jest mego Heimatu radością i dumą.
W czas nadziei wróciłem doń i zwiedzającym opiewam go z dumą.
Z daleka mówią, czerwone wieże i dachy, ładnie lśniąc w słońcu,
jesteś na dawnej, pruskich Wityngów ziemi, na Mazurach w końcu.
Czuwający strażnicy, te jego mocno stojące, wysokie dwie wieże,
widoczne z oddali, strzegą Oberlandu jak Zakonu mityczni rycerze.
Siedemsetletni dąb ten niemy świadek, jak zamek był niszczony,
zdrów rośnie obok na wzgórzu, choć trzykrotnie piorunem rażony.
Przyciąga zamek ku sobie, pięknym wyglądem w pełnej krasie.
Jego ceglany gotycki, kamienny mur stoi w zielonym otuliny pasie,
broniącym przed wiatrami, deszczami i słonecznymi promieniami.
Uzbrojony strzelniczymi otworami i wykuszami inaczej abortekerami.
Wierni Gregoroviusowie, wieczną pełnią straż w tej szyj bramnej,
mocnej głazami Gotlandii, z niej wiedzie mnich do komnaty sławnej.
Na krużganki, do Sali Rycerskiej pod gwiaździstymi sklepieniami,
Wielkiego Refektarza z freskami Veraikon i kolorowymi witrażami.
W murach z zewnątrz kamienne kule, na sterczynach pinakiel gotycki.
Posiada zamek cudowne źródło mocy, które tworzy nastrój poetycki.
Doskonałą obronnością wzbudzał zazdrość – neiden, gród – die Burg,
budzi refleksję nad przeszłością i przyszłością dawny Neidenburg.
Przyjazny Gall Anonim pierwszy kronikarz polskich starych czasów,
podaje, dawno temu do ziemi Prusów na statkach przybiło plemię Sasów.
Spieszę dodać doczekawszy hiobowo brzmiących ciekawych czasów,
udałem się zza Odrę, w odwiedziny do rodziny, nie tylko do Sasów.
Tam jechałem Schwebebahn, nad miastem Wuppertal oglądając Land,
ujrzałem podróżnych z zamkowego wzgórza, zwiedzających Oberland.
Popuściwszy fantazji jak Dedal i Ikar unosząc się ponad jeziorami,
przeniosłem przed zamek, wiszącą kolej, przewodnickimi marzeniami.
Ryszard Oswald Bandycki Nidzica 2012.01.11.